- Kategorie:
Jurajska Zlotówka
Niedziela, 18 sierpnia 2013 | dodano: 21.08.2013
Bacówka-J. Kryształowa-J.Ludwinowska-Kamieniołom Warszawski-Diabelskie Mosty-źródła-Amerykanin-Bacówka
Niedzielną wycieczkę rozpoczynamy od eksploracji Jaskini Kryształowej. Przyznam szczerze, że jeszcze w niej nie byłem, jakimś dziwnym trafem ją ominąłem. Niestety wejścia do niej dokonałem tylko ja i krzara, reszta uczestników przyjęła status i pozę znudzonych, czekających na nasze wyjście turystów ;) Za to nasza dwójka „zanurzyła” się w czeluści tej okropnej nory – jak zapewne pomyślała większość. Kilkanaście minut spędzone w środku, minęły nam jak minuta na powierzchni, wewnątrz jaskini czas zmienia znaczenie, umysł jest zajęty wyszukiwaniem nowych dróg do eksploracji, nacieków i innych atrakcji. W pewnym miejscu natknęliśmy się na korzenie zwisające ze stropu - widocznie miejsce to jest w niedalekiej odległości od powierzchni ziemi.
Po wyjściu z jaskini, wyruszyliśmy do kolejnej jaskini, tak, tak, dobrze przeczytaliście. Jurajska Zlotówka okazała się wycieczką rowerowo-jaskiniową, co mi zupełnie nie przeszkadzało :) Nie wiem jak innym uczestnikom – zapewne trochę się nudzili.
Następną jaskinią (i ostatnią tego dnia, nie biorę pod uwagę Groty Niedźwiedziej, bo to bardziej schronisko skalne niż pełnoprawna jaskinia) była Ludwinowska. Bardzo ciekawy przykład erozji skał i możliwości wody. Odpowiednie ciśnienie wody plus skała podatna na jej działanie, daje (w większości przypadków) wspaniałe efekty.
Chwila odpoczynku i podejście pod zamknięty otwór Jaskini Brzozowej. Kto zgadnie od czego pochodzi nazwa tej jaskini?
Dalej Kamieniołom Warszawski, źródełka, przejazd obok stawów i powrót do Bacówki.
Galeria zdjęć: Galeria zdjęć
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Niedzielną wycieczkę rozpoczynamy od eksploracji Jaskini Kryształowej. Przyznam szczerze, że jeszcze w niej nie byłem, jakimś dziwnym trafem ją ominąłem. Niestety wejścia do niej dokonałem tylko ja i krzara, reszta uczestników przyjęła status i pozę znudzonych, czekających na nasze wyjście turystów ;) Za to nasza dwójka „zanurzyła” się w czeluści tej okropnej nory – jak zapewne pomyślała większość. Kilkanaście minut spędzone w środku, minęły nam jak minuta na powierzchni, wewnątrz jaskini czas zmienia znaczenie, umysł jest zajęty wyszukiwaniem nowych dróg do eksploracji, nacieków i innych atrakcji. W pewnym miejscu natknęliśmy się na korzenie zwisające ze stropu - widocznie miejsce to jest w niedalekiej odległości od powierzchni ziemi.
Po wyjściu z jaskini, wyruszyliśmy do kolejnej jaskini, tak, tak, dobrze przeczytaliście. Jurajska Zlotówka okazała się wycieczką rowerowo-jaskiniową, co mi zupełnie nie przeszkadzało :) Nie wiem jak innym uczestnikom – zapewne trochę się nudzili.
Następną jaskinią (i ostatnią tego dnia, nie biorę pod uwagę Groty Niedźwiedziej, bo to bardziej schronisko skalne niż pełnoprawna jaskinia) była Ludwinowska. Bardzo ciekawy przykład erozji skał i możliwości wody. Odpowiednie ciśnienie wody plus skała podatna na jej działanie, daje (w większości przypadków) wspaniałe efekty.
Chwila odpoczynku i podejście pod zamknięty otwór Jaskini Brzozowej. Kto zgadnie od czego pochodzi nazwa tej jaskini?
Dalej Kamieniołom Warszawski, źródełka, przejazd obok stawów i powrót do Bacówki.
Galeria zdjęć: Galeria zdjęć
Rower:Kellys (Black) Magic
Dane wycieczki:
68.95 km (0.00 km teren), czas: 04:02 h, avg:17.10 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Bolus, jestem Ci bardzo wdzięczny za dwudniową obecność na zlocie i przekazanie zlotowiczom swojej fachowej wiedzy o jaskiniach. Jak pokazaliśmy grotołaz może być bikerem a biker grotołazem. Jaskinia Kryształowa połączyła nas wspólnym pierwszym wejściem. Liczę na kolejne, wspólne jaskiniowe przygody.
krzara - 21:44 środa, 21 sierpnia 2013 | linkuj
Komentuj